Klasa 5.
piątek, 5 czerwca 2020 roku
Władysław Kopaliński
Zabawy, zabawki i gry.
I. Przeczytaj uważnie tekst Władysława Kopalińskiego - załącznik.
II. Odpowiedz na wszystkie pytania. Obok każdego pytania podane są cztery odpowiedzi, wybierz poprawną (najlepszą).
Jeśli chcesz wiedzieć, czy umiesz czytać ze zrozumieniem, sprawdź sam/sama!
Za każdą poprawną odpowiedź przyznaj sobie jeden punkt.
8 pkt – doskonale rozumiesz tekst, który czytasz. Brawo!
7 pkt – bardzo dobrze rozumiesz czytany tekst. Możesz być zadowolony/zadowolona.
6 pkt – nieźle rozumiesz to, co czytasz. Bardziej się koncentruj.
5 pkt – słabo rozumiesz tekst, który czytasz. Musisz ćwiczyć tę umiejętność!
0–4 pkt – umiejętność czytania ze zrozumieniem to Twoja słaba strona. Koniecznie pracuj nad nią!
Dla chętnych
ĆWICZENIE INTERAKTYWNE
ćwiczenie 7. KLIKNIJ TUTAJ
Załącznik
Władysław Kopaliński
Zabawy, zabawki i gry
Zabawy i zabawki są starsze od ludzkości: u wielu gatunków ssaków i ptaków młode (i nie tylko młode) poświęcają wiele czasu zabawie. Wystarczy przypomnieć sobie igraszki młodych psów i kotów, przemyślne figle wron, skoki i koziołki delfinów. […] Zabawką zaś może być byle jaki przedmiot:
dla psa i dziecka – patyk, dla kota – kulka papieru czy kłębek nici, dla delfina piłka, ryba czy muszla. Istotna jest ochota do zabawy; gdy ochoty nie braknie,
każdy przedmiot może się stać zabawką, co więcej, można się doskonale obejść bez zabawek, a nawet bez reguł gry.
Najulubieńsze zabawy dzieci w wieku 5–11 lat to właśnie gry bez oficjalnych przepisów, niecieszące się zainteresowaniem i poparciem dorosłych. Uczniowie bawią się w takie gry za dnia na dziedzińcu szkolnym, a wieczorami z dziećmi z sąsiedztwa, w pobliżu domu. Zabawy takie nie potrzebują przygotowań, przyborów, specjalnych boisk, ustalonej liczby uczestników, sędziów ani granic czasowych. Najpopularniejsze z tych zabaw, jak np. berek, zabawa w chowanego, w Czarnego Luda, ciuciubabka, klasy, skoki przez plecy, walki na barana, rzucanie kamyka, piłki do dołka, są rozpowszechnione na wszystkich zamieszkanych kontynentach wśród dzieci, których obowiązek nie zmusza do pracy w gospodarstwie lub na roli. [...]
Poeta rzymski Horacy (65 p.n.e. – 8 p.n.e.) pisze, że pierwsze zabawy dziecięce to budowanie domków z piasku i kamieni, zaprzęganie myszy do wózeczków, gra w para–nie para i jazda na oklep na długim kiju. Z tych zabaw tylko mysi zaprzęg nie dożył dzisiejszych czasów. Chłopcy lubili także jeździć w wózkach ciągniętych przez owcę, kozę, psa lub innego chłopca. W grze para–nie para jeden chłopiec trzymał w zamkniętej dłoni kilka kamyczków lub orzeszków, a drugi zgadywał, czy jest ich tam liczba parzysta, czy nieparzysta. […]
Lubiano także płatać figle dorosłym. Chłopcy przytwierdzali monetę do chodnika, ukrywali się w pobliżu i czekali, aż któryś przechodzień połakomi się na nią, po czym, napatrzywszy się do syta daremnym usiłowaniom podniesienia jej, wybuchali gromkim śmiechem, natrząsając się z amatora cudzej własności.
dla psa i dziecka – patyk, dla kota – kulka papieru czy kłębek nici, dla delfina piłka, ryba czy muszla. Istotna jest ochota do zabawy; gdy ochoty nie braknie,
każdy przedmiot może się stać zabawką, co więcej, można się doskonale obejść bez zabawek, a nawet bez reguł gry.
Najulubieńsze zabawy dzieci w wieku 5–11 lat to właśnie gry bez oficjalnych przepisów, niecieszące się zainteresowaniem i poparciem dorosłych. Uczniowie bawią się w takie gry za dnia na dziedzińcu szkolnym, a wieczorami z dziećmi z sąsiedztwa, w pobliżu domu. Zabawy takie nie potrzebują przygotowań, przyborów, specjalnych boisk, ustalonej liczby uczestników, sędziów ani granic czasowych. Najpopularniejsze z tych zabaw, jak np. berek, zabawa w chowanego, w Czarnego Luda, ciuciubabka, klasy, skoki przez plecy, walki na barana, rzucanie kamyka, piłki do dołka, są rozpowszechnione na wszystkich zamieszkanych kontynentach wśród dzieci, których obowiązek nie zmusza do pracy w gospodarstwie lub na roli. [...]
Poeta rzymski Horacy (65 p.n.e. – 8 p.n.e.) pisze, że pierwsze zabawy dziecięce to budowanie domków z piasku i kamieni, zaprzęganie myszy do wózeczków, gra w para–nie para i jazda na oklep na długim kiju. Z tych zabaw tylko mysi zaprzęg nie dożył dzisiejszych czasów. Chłopcy lubili także jeździć w wózkach ciągniętych przez owcę, kozę, psa lub innego chłopca. W grze para–nie para jeden chłopiec trzymał w zamkniętej dłoni kilka kamyczków lub orzeszków, a drugi zgadywał, czy jest ich tam liczba parzysta, czy nieparzysta. […]
Lubiano także płatać figle dorosłym. Chłopcy przytwierdzali monetę do chodnika, ukrywali się w pobliżu i czekali, aż któryś przechodzień połakomi się na nią, po czym, napatrzywszy się do syta daremnym usiłowaniom podniesienia jej, wybuchali gromkim śmiechem, natrząsając się z amatora cudzej własności.
Władysław Kopaliński, Zabawy, zabawki i gry, [w:] tegoż, Opowieści o rzeczach powszednich, Warszawa 1990.
Amelia Tokaj
OdpowiedzUsuń.Adrian Gogola obecny
OdpowiedzUsuń.Adrian Gogola obecny
OdpowiedzUsuńKajetan husar
OdpowiedzUsuńAmelka strus
OdpowiedzUsuń