Klasa 5.

piątek, 21 maja 2020 roku
Legenda o Kraku i smoku wawelskim.






I. Przeczytaj Legendę o Kraku i smoku wawelskim załącznik.




ĆWICZENIE INTERAKTYWNE


(do zeszytu)

II. Ułóż we właściwej kolejności wydarzenia, o których mowa w legendzie.


III. Ćwiczenia w czytaniuzałącznik.



Załącznik


Legenda o Kraku i smoku wawelskim


Dawno, dawno temu Polaków nazywano Lechitami, a kraj, w którym żyli, Lechią. Lechici byli narodem niezwykle walecznym i skorym do rozwiązywania konfliktów z sąsiadami za pomocą oręża. Ich życie wypełniały zatem zacięte wojny, prowadzone na lądzie i na morzu. Podbili wiele nowych ziem; brali bogate łupy i nakładali daniny na podporządkowane sobie ludy. Co jednak zaskakujące, nie mieli króla i nie znali żadnego prawa, które obowiązywałoby wszystkich obywateli ich państwa. Prowadziło to do licznych sporów i kłótni, z których zwycięsko wychodził po prostu ten, kto był najsilniejszy i… najbogatszy.

Pewnego dnia z dalekiego kraju przybył pewien mąż, któremu było na imię Krak. Zwołał Lechitów na wiec i przemówił do nich w te słowa:
– Państwo bez króla jest jak człowiek bez głowy, lampa bez światła, albo świat bez słońca. Wybierzcie mnie na króla, a obiecuję, że tego nie pożałujecie!
Krak był mądrym człowiekiem i potrafił przemawiać. Prędko przekonał Lechitów do swojej propozycji. Wojowie unieśli w górę broń i gromko pozdrowili go jako swojego króla.
Krak bez zwłoki zabrał się do pracy – ogłosił liczne ustawy i ustanowił prawa. Dzięki temu w kraju Lechitów wreszcie zapanowała sprawiedliwość. Wszystko się zmieniło. Ten, który dotąd mógł najmniej, zaczął cieszyć się opieką królewskiego prawa i silniejsi nie mogli go już bezkarnie dręczyć.
Krak panował przez wiele lat. Dzięki niemu kraj po prostu rozkwitł w dobrobycie i prawości obyczajów.
Gdy król był już stary i sędziwy, na królestwo Lechitów spadło wielkie nieszczęście. Niedaleko siedziby Kraka, u podnóża samotnej skały zwanej Wawelem, w grocie, zagnieździł się srogi i straszliwy potwór. Nazywano go całożercą albo smokiem. Żądał regularnych danin z bydła, które ze smakiem zjadał. Groził mieszkańcom grodu Kraka przerażającą obietnicą: jeśli przestaną dostarczać mu wymagany podatek, będzie bezlitośnie pożerał ludzi. Krak wezwał swoich dwóch synów i rzekł:
– Dłużej już tego znosić nie mogę. Obowiązkiem króla jest troszczyć się o kraj i lud. Stary jestem, niedługo umrę. Nie mam już tyle siły, co dawniej. Wy będziecie panować po mnie – ale wpierw musicie udowodnić, żeście tego warci. Idźcie i zabijcie potwora. Uważajcie na siebie!
– Ty rozkazujesz, a my słuchamy, ojcze! – odparli synowie i ruszyli ku Wawelowi.
Bracia wypowiedzieli potworowi wojnę i wielokrotnie stawili mu czoła w otwartej walce. Na nic jednak zdały się miecze i włócznie. Musieli odstąpić…
– Nie damy rady – rzekł jeden z braci – skóra tego przeklętego gada jest zbyt gruba i za twarda. Nie przebijemy jej naszą bronią!
– Słusznie prawisz – odparł drugi – musimy uciec się do podstępu.
Wzięli zatem skóry bydlęce i wypełnili je tlącą się siarką. Następnie podłożyli je w miejscu, gdzie składano całożercy ofiary. Z ukrycia obserwowali, jak potwór wyłazi ze swojego gniazda i łapczywie pożera „posiłek”. Nagle z jego gardła buchnęły żywe płomienie: smok zaczął dusić się oparami siarki, aż wreszcie rozpękł się na cztery strony świata.
– Zwycięstwo! – krzyknęli uradowani bracia. Nagle jeden pomyślał:
– Ojciec niedługo umrze, a nas jest przecież dwóch. Królem może być tylko jeden, czyli ja! Dlaczego miałbym dzielić się władzą, sławą i zaszczytami? Ja bardziej na to zasługuję!
I stało się tak, że jeden z braci zamordował drugiego.
Zbrodniarz powrócił do ojca i udawał, że szczerze roni łzy nad ciałem brata. Ścisnęło się z żalu serce starego króla, ale wypełniła je też radość. Kraj był wreszcie wolny od bestii i miał godnego następcę tronu.
Wkrótce Krak umarł, a jego syn został nowym królem. Niedługo jednak cieszył się władzą. Wkrótce jego straszliwa zbrodnia wyszła na jaw. Jako bratobójcę i kłamcę wypędzono go precz z królestwa, aby na pustkowiu wśród dzikich zwierząt dumał nad zmiennym losem...
Na skale Wawel wzniesiono wspaniałe miasto. Na cześć starego króla nazwano je Krakowem, aby pamięć o dobrym i sprawiedliwym władcy żyła wiecznie. Na tronie Lechitów zasiadła piękna Wanda – córka Kraka, ostatnia z jego rodu. O jej tragicznych losach opowiada wszakże inna legenda...











Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Klasa 6.

Klasa 7.

Klasa 5